Inwestorzy zaniepokojeni BMW - marka zamierza uprościć gamę modelową

Od momentu jak Mercedes-Benz wyprzedził BMW pod względem wyniku sprzedaży w klasie premium, nad bawarskim producentem co chwilę pojawiają się chmury. Wyniki finansowe producenta nie napawają inwestorów optymizmem. Wartość akcji z ostatnich czterech lat spadła prawie dwukrotnie. Może to też być powodem uproszczenia gamy modelowej, wyrzuceniem modeli, które na siebie nie zarabiają.

Producentom samochodów życia nie ułatwia również Unia Europejska. W 2020 roku mają się pojawić dodatkowe obostrzenia normy emisji spalin, a w 2025 roku ma wejść w życie norma Euro 7. Każda marka musi podejmować zatem odpowiednie decyzje, rozwijać nową technologię czy elektryfikować swoją gamę modelową by przetrwać na rynku. Oszczędności nie zawsze muszą oznaczać lawinę zwolnień. Tą drogą idzie BMW, które planuje uprościć swoją gamę modelową.

Co może oznaczać uproszenie gamy modelowej? Modele które nie są rentowne nie otrzymają swojego bezpośredniego następcy. Dlatego też nie będzie następcy dla serii 2 Active i Gran Tourer, swój żywot zakończył model serii 3 Gran Turismo. Nowe Z4, ze względu na stale malejący popyt na roadstery może nie otrzymać następcy. Nie inaczej może być z serią 8 w wersjach coupe oraz kabrio, czy również serią 7 w nieprzedłużonej wersji. Pewne jest to, że model który zapoczątkował proces pełnej elektryfikacji - i3 również nie otrzyma następcy. Podobnie może być z lifestyle'owym i8.

BMW musi coś zrobić, by odzyskać pierwsze miejsce pod względem sprzedaży w segmencie premium. Pierwsze efekty już widać, nowa seria 1 pozbyła się tylnego napędu na rzecz przedniego, na wzór nowej klasy A. Podobnymi drogami idą również inni producenci. Przykładowo Audi uśmierca małe sportowe coupe jakim jest model TT, R8 nie otrzyma bezpośredniego następcy, ponieważ zmieni się jego koncepcja (żegnaj wolnossące V10). Współczesna motoryzacja się zmienia, i najważniejszą sprawą jest przede wszystkim rentowność.